Najnowsze komentarze
Yacho CB1000R do: Naked - sposób na życie.
Mało kolego wiesz.Po co ABS w CB10...
świetny blog! Masz człowieku talen...
Nawierzchnia już swoje najlepsze l...
Bylem dzis na tym zakrecie, ale pi...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>

22.08.2010 21:24

Kilka pstryczków w nos, kilka przyjemności

Dość długo nie pisałem do was koledzy i koleżanki – powodem mojego opóźnienia w relacjonowaniu wszystkich przygód na drodze był ich jednoznaczny ogrom. Po pierwsze przekonałem się, że jazda kierowana filozofią „ no Fast no fun” jest srodze w Polsce karana, po drugie przez własną głupotę straciłbym dziś życie – to chyba było motorem napędowym mojej dzisiejszej wypowiedzi. Miarka Się przebrała, jak mówią. Nie oznacza to jednak, że brakowało mi cudownych smaczków, oświadczających mnie w przekonaniu, że ścieranie much z szybki kasku to zajęcie które zostało już na stałe wpisane w mój życiorys.
 

Dwa razy  - luck luck luck!

 

I. Rozdziewiczony „punktowo".

Od razu po pracy, w której spędziłem 10 godzin chciałem jakoś nadrobić stracony czas oraz dodać sobie troszkę adrenaliny. Z pod ostatnich świateł na ulicy Lwowskiej w stronę Łańcuta oczywiście mając przed sobą długą pustą prostą pozwoliłem sobie lekko poodkręcać manetkę. Zęby się szczerzą, puszki zostają w tyle, a ja jedynka - z 50, dwójka i lecę 100 i kręcimy trójkę, a tu nagle słyszę koguta i w lusterku bocznym widzę niebieskie światełko zbliżające się do mnie w tempie zastraszająco gwałtownym. Odrzuciwszy myśli które przebiegły przez mózgownice ( Uciekaj, jak na filmach, dasz radę, Tomowi Cruseowi zawsze wychodzi ! ) wrzuciłem kierunek prawy i już na zjeździe na Auchan witałem się z Panami Policjantami. Nie będę wam opisywał całego zajścia, fakt jest jednak jeden. Czeka mnie spokojna jazda do końca sezonu , bo zaliczyłem 10 punktów. Prędkość na terenie zabudowanym przekroczona o równe 99, wiec sami wiecie, ile mi się „odkręciło". Nie narzekam, nie złoszczę się, nie denerwuje. Mandat zapłacę w ratach ( 500 zł ulicami nie chodzi), a fakt, że moje zapędy zostały utemperowane w tak bezpieczny sposób tylko świadczy o moim szczęściu. Mogli przecież uratować mi życie. Mi, albo komuś, bo taki idiota tnie na przypał, mijając dwa przejścia dla pieszych ( sic!). Dodam tylko, że jak zawróciłem, Złota Laguna miała już następnego kierowcę jednośladu, który spędzał cudowne chwile w radiowozie , prawdopodobnie oglądając w jakości HD swoją tylną oponę. Ja oglądałem i powiem szczerze - żaden seans nie wyszedł  mi tak drogo.

mapa 1

I. Kozak w zakrętach?

Dziś, jadąc w kierunku Rakszawy ( a drogę tę robię dość często) szykowałem się na trzy dobre winkle, na których zawsze ćwiczyłem kolano. W prawdzie kolano całe i jeszcze dużo brakuje, jednak fakt, że znów spróbujemy sił napawał mnie optymizmem. Dziś nie wiem dlaczego, postanowiłem pokazać sobie ( i wszystkim z okolicznych wioseczek), że owym kolanem jednak dostane i że chojrak ze mnie duży, nie zwracając uwagi na duże bicie w przednim kole ( z małego się duże zrobiło, hmm?) przy prędkości około 80 km/h wciąłem się w pierwsze półkole.  Ten, kto miał przyjemność jechać na Leżajsk wie, że te zakręty są dość ostre, oznaczone znakami >>  z obu stron. Pierwszy poszedł gładko, choć troszkę nie pewnie, drugi szybki zniknął szybciej niż się pojawił i na trzecim doginając motocykl czuje wężykowanie przedniego koła i k**wa zjeżdżam na przeciwległy pas! Czas jakby stanął , odpuściłem gaz i widzę, jak moje przednie koło znika za podwójną ciągłą ciągnąc tam mnie i mój motocykl! Dziękować tu Jezusowi, Buddzie, Ra i wszystkim innym, że nikt nie jechał z przeciwległej strony.  Po tej sytuacji zjechałem na właściwy pas, osrany jak podczas pierwszej jazdy, do celu dojechałem bez wariacji na winklach. BICIE PRZEDNIEGO KOŁA SKUTECZNIE OGRANICZA NAUKĘ JAZDY W ZAKRĘTACH. Koniec kropka, dziękuje, że żyję.

 

Mapa 2

 ( wiem, że zakręty wydają się błache, ale takie nie są, uwieżcie:)

 

Good now!

 

I. Speed Triple - potwór.

Po długim oczekiwaniu przez przypadek udało mi się dorwać Triumpha Speed Triple z 2005 roku, 130Km i 115 Nm. Powiem tak. Gdy przyglądałem się mu z boku było czuć w powietrzu „ mocą" zupełnie tak jakbym siedział w metrze obok Anakina Skywalkera. Jednak w momencie gdy odpaliłem silnik i udało mi się wyjechać na ulicę, uczucie się nasiliło - jakby za plecami siedział wielki Mistrz Yoda, w dłoniach kumulując ową śmoc i tłocząc ją litrami w silnik. JAPIERDZELE. Ale to zapier***a. Ze strachu jeździłem max. Na trzecim biegu, używając 40 % mocy silnika. Speed stwarza pozory bardzo zwartego, pewnego motocykla. Szeroka kiera, wygodna pozycja, intuicyjna obsługa. Do tego cudowny dźwięk silnika i  dobre, krótkie i pewne sprzęgło wywarły na mnie mega pozytywne wrażenie. Wiem, że większy kuzyn przyszłego następy mojej kawy jest potworem, którym na pewno jeszcze nie umiem jeździć, ale który kusi bardziej niż karnet na darmowe wjazdy do wszystkich klubów na Placu Pigalle. Gdy wróciłem , zasiadając z powrotem na moją kawę, czułem się jakbym prowadził dziecięcy rowerek, pozbawiony przyśpieszeń i brzmienia. Już wiem co to znaczy = i need more. Speed Triple jest obiektem marzeń, które kiedyś spełnię, czekam więc na przejażdżkę Streetem, bo wydaje mi się, że to będzie dobry wybór, wypośrodkowanie pomiędzy crazy bikiem jakim jest Speed a obecną kawą. Speed kusi , ale chyba za wysokie progi na moje nogi. Dorzucam fotki tej czarnej bestyjki.

Ps- są też zaległe zdjęcia streeta którego słuchałem, Speeda na którym jeździłem oraz coś co dość rzadko można spotkać na polskich kiepskich dróżkach - Cam AM Spider! Ciekawe co się czuje za sterami tego „ dziwoląga „.

Szerokości!

Komentarze : 16
2010-08-27 01:17:34 motofanpodkarpacie

Nawierzchnia już swoje najlepsze lata ma już za sobą, ale zakręt jest wymagający. Ja próbuje odważyć się i pokonać go szybciej niż 60. Znajomy na MZ robi go przy prędkości 80.


Zerknij na forum, tam jest topic winklach, za Sanokiem są super zakręty.

2010-08-25 12:02:14 zib

Bylem dzis na tym zakrecie, ale pierwsze co mi sie zuciło w oczy to dośc kiepska nawierzchnia ; / duzo dziur, asfaltowych nalewów.. Prędkość miałem małą, coś około 50, może mniej, może ciutke wiecej. ALE NIE JESTEM PEWIEN, bo żuciłem tylko okiem w strone prędkosciomierza. Pozatym, Moja DUMA MOTOCYKLOWA została dzis urażona, jakas wariatka w Nissanie Micra wyprzedziła mnie w drodze na Rzeszów ( jechałem od Świlczy ul. krakowska) i wiecie że... jej nie dogoniłem? Droga ekspresowa, prawie pusto, 2 pasy, a ta TAK ZAPIERDZELAŁA, że nie wiedzałem czy to ja jestem za słaby czy ona ma podtlenek azotu.. PozdrawiaM!

2010-08-24 01:10:13 motofanpodkarpacie

Raczej koło zrobiło swoje ;), bo 80 to w cale tam nie jest dużo, no chyba, że brak umiejętności też trochę.

Zerknij na ten zakręt http://maps.google.com/maps?f=d&source=s_d&saddr=Unknown+road&daddr=50.082012,21.912274&hl=en&geocode=FRMy_AIdMF1OAQ%3B&mra=dme&mrcr=0&mrsp=1&sz=15&sll=50.08774,21.913347&sspn=0.024699,0.066047&ie=UTF8&z=15


Uwielbiam go :), na mapce wygląda prosty, ale jak się jedzie to już taki prosty nie jest. Jak go przejedziesz parę razy to napisz z jaką prędkością, powiem Ci ile wtedy CI brakuje :P.

2010-08-23 18:52:58 ziben

ja nie napisałem, że winke są trudne - chodzi mi o to, że po pierwsze za szybko jechałem, po drugie bicie przedniego koła skutecznie utrudnia mi prawidłowe przejechanie:) Pozdrawiam

2010-08-23 17:55:29 motofanpodkarpacie

Zibenn - te zakręty co Cie wyniosło to nie są znów takie trudne. Dobra nawierzchnia, dobrze wyprofilowane, tylko po ostatniej powodzi były tam worki z piaskiem. Jak jeździłem jeszcze w lipcu tamtędy to te worki jeszcze były i niestety razem z nimi trochę piasku na drodze.

A te winkle to imo są bardzo proste do przejechania.

2010-08-23 15:38:56 ziben

1. Zlinkanaszyji - dokladnie tam, przyszalałem, koło lata i efekt taki jaki pisałem...
2.Hornet i Bandzor, czytałem Motocykliste Doskonałego jak i Strategie uliczne, ale czasem cięzko jest zastosować owe zachowania w praktyce :P
3.Damian - pech to pech :P
4.Dawid - nie kuś, bo chyba przestane się zastanawiać : P speed jest faktycznie super motocyklem..

2010-08-23 12:13:36 Żmija

Szczęście to chyba coś, co potrafi dać nam niekiedy więcej aniżeli lata doświadczeń. Co zaś się tyczy Triumpha Street Triple to jest to jeden z naked'ów, do którego chciałabym się w przyszłym sezonie przymierzyć i odbyć chociażby krótką przejażdżkę :)

2010-08-23 09:32:31 damian

Nie dziwie sie ze cie ta prosta skusiła... droga prawie nówka więc i wyobrażnia troche ponosi. A co do panów policjantów to oni lubią tamte rejony. Tam i troche wcześniej jak na obwodnice wjeżdżasz na rondzie. Swego czasu kilkakrotnie tam vectre widziałem, nawet raz sam osrany byłem ze za mną a tu jakiegoś innego nieszczęsnika zgarneli. Pozdro .
Szerokości i gumowych drzew :)

2010-08-23 08:34:43 bandziorro

"Kiedy odpuszczasz gaz jeszcze bardziej wynosi Cię na przeciwległy pas. Polecam "Motocyklistę doskonałego" jako obowiązkową lekturę :) pozdr"

Dokladnie tak jest. na poczatku przygody z motocyklem przekonalem sie o tym na wlasnej skorze, na szczescie, obylo sie bez wypadku. Przed kazdym zakretem, jesli potrzebuje zwolnic, dbam o to, by PRZED samym zakretem albo dodac lekko gazu albo chociaz utrzymac stala predkosc.

2010-08-23 08:14:12 Hornet599

Popełniłeś szkolny błąd, mianowicie odpuściłeś gaz. Wyrób sobie nawyk, który oduczy Cię takiego zachowania :)
Kiedy odpuszczasz gaz jeszcze bardziej wynosi Cię na przeciwległy pas. Polecam "Motocyklistę doskonałego" jako obowiązkową lekturę :)
pozdr

2010-08-23 02:16:15 czajnik

A co jawi się za powód ów wężykowania?

2010-08-23 01:09:42 dawid

Codziennie siadając na motocykl, mówię sobie, że jestem statecznym 50-latkiem i nie dam się ponieść emocjom. 50 km/h w terenie zabudowanym - świetnie! 90 poza - jeszcze lepiej, przecież takie bujanie jest przyjemne i w ogóle. Ten stan trwa jakie 10 minut. Samochodem jeżdżę rozważniej, ale po jaką cholerę dzidować samochodem? Nie bardzo rozumiem Twoje rozterki co do Speeda. Siedziałeś, jechałeś - go for it. Kupisz Streeta i licznik niezaspokojonej tęsknoty będzie cykał. Już choćby za to tylne koło warto się rzucić na głęboką wodę. Nie musisz dusić go na maksa na każdym zakręcie, ale wiesz, co masz w zapasie. Znam ten silnik.

2010-08-22 23:02:59 zlinkanaszyji

Te zakręty opisywane to są te 2 ostre winkle przed mostem na Dąbrówkach? Fajne są, widoczność jest dobra, można się dość kłaść na nich ;)

2010-08-22 23:01:57 bandziorro

"Każda serpentyna zawiera w sobie zakręt będący sprawdzianem naszych umiejętności..." -o ile pamiętam- "Strategie uliczne".

Warto pamiętać. Ja też czasem miewam zdarzenia temperujące moje zapędy. Lewa :)

2010-08-22 22:27:33 Michaliński

Punkty karne to jeszcze miękka pyta. Te 500 zł to boli, a wiem coś o tym. Właśnie dlatego dopiero w tym roku zrobiłem prawko na A, bo kiedyś tam moje ciężko odkładane pieniążki poszły na mandaty. Ah, jak ta Drogówka lubi uczyć pokory :P Odkąd wydałem w zeszłym roku ostatni szmal na mandat, jeżdżę jak przystało na obywatela UE :P Szkoda kasy na pierdoły, a druga sprawa, że przy szarżowaniu to i spalanie skacze ostro do góry. To i szkoda mi lać do baku. Kogo stać na jedno i drugie - niech się cieszy. Mnie aż tak Matka Boska Pieniężna nie rozpieszcza :P Pozdrawiam! :)

2010-08-22 21:55:57 Pokers39

No, ale wychodzi na to, że właśnie po jakimś incydencie przez pewien czas jeździsz ostrożniej, a potem znów to samo i tak w kółko.
Powodzenia w "regenracji" moto, a nakeda już nie używam, bo chce go sprzedac w stanie używalności.
Pozdrawiam.

  • Dodaj komentarz